Select Page

Dzień wyjazdu z Bukaresztu i ogarniania auta po tygodniu w wynajętym mieszkaniu. Wodę pozwolili nam nalać na stacji po tankowaniu auta, kasete zlaliśmy na parkingu dla kamperów, a po drodze kupiliśmy jeszcze karmę dla Freji.

Po trzech godzinach jazdy nareszcie dotarliśmy nad Morze Czarne. Dzisiaj doszła nowa zasada – “nigdy nie zjeżdzaj z asfaltu po zmroku”. Zasada ta wskakuje na miejsce pierwsze zaraz nad “nigdy nie jeździj bo zmroku”. Zakopaliśmy się (albo ja zakopałem nas jak twierdzi Aleksandra ?) w błocie w środku nocy tuż nad plażą. Po tym jak Ola wykopała koła łopatką do kwiatów i cała oberwała gliną spod kół, udało się auto wyprowadzić z kałuży. Postanawiamy zostać na noc tuż przy drodze. Następnego dnia z rana, pojedziemy dalej.